środa, 10 czerwca 2015

Under microscope.

Witajcie. Kiedyś pisałam post o Agacie z Projec Runway, dziś, po skończeniu II sezonu tego otóż programu, przychodzę do was z notką o moim zdecydowanym faworycie - Patryku.
Zacznijmy może od mojego pierwszego wrażenia. Szczerze z początku poczułam do niego lekkie współczucie, miałam wrażenie, że po prostu sobie nie poradzi, ale ta myśl przeminęła równie szybko jak pierwszy odcinek. Myślę, że wielu z was było, równie co ja, zaskoczonych jego pierwszym projektem. Jak dla mnie był on wprost genialny. Dobrze pamiętam, jak kilka dni później, będąc na zakupach w Ikei, zobaczyłam podkładkę na czajnik, podbiegłam do mamy i z niemałym entuzjazmem powiedziałam: "Mamo, mamo, a wiesz co Patryk z tego zrobił?". Myślę, że właśnie w tym momencie zaczęłam go podziwiać.


Odcinki mijały, a ja z wielkim zaciekawieniem przyglądałam się jego pracy. Dziś mogę powiedzieć, że jest on pełny kontrastów, niektóre projekty były tak świetne, że nie mogłam wyjść z pod ich zachwytu, a inne sprawiały, że łapałam się za głowę. Wydaje mi się jednak, że właśnie ta cecha jest w nim najciekawsza. Możliwe, że to właśnie dlatego darzę go taką sympatią. Mam wrażenie, że w pewien sposób widzę w nim siebie, czasem, kiedy wymyślę jakąś stylizację, słyszę wiele miłych opinii i pytań skąd co pochodzi, sama również jestem z tego dumna i czuję się w tym dobrze, jednak innym razem ubieram na siebie coś co po prostu graniczy z kiczem.

Teraz jednak, nawiązując do tematu posta chciałabym skupić się na kolekcji finałowej. Pewnie są wśród was osoby, które równie jak ja, oglądały ostatni odcinek z zapartym tchem. I jak się już pewnie domyślacie kibicowałam Patrykowi, niemniej jednak nie mogę nie zgodzić się z wynikiem. Szczerze powiedziawszy, obie kolekcje, Patryka i Michała były dla mnie wprost genialne, obie urzekły mnie równie mocno. Jury miało bardzo trudną decyzję do podjęcia, nie ważne, którą z nich by wybrali, dla mnie oni obaj byli zwycięzcami.

Kolekcja finałowa Patryka, była zainspirowana tym co nas otacza, czyli bakteriami. Te mikro organizmy są wszędzie i mimo, że ich nie zauważamy, jesteśmy świadom ich wszechobecności. Właśnie to spodobało mi się w jego kolekcji - inspiracja. Otacza nas tak wiele rzeczy, czasem zastanawiamy się czy można jeszcze coś wymyślić, głowimy się nad tym co nas otacza i nie wyciągamy wniosków albo też po prostu nie zwracamy na to zbytniej uwagi. Myślę, że największym sukcesem, jest zrobić coś nowego, zupełnie innego, na podstawie tego co już istnieje i mamy to przed oczami.

Chciałabym poruszyć jeszcze jedną bardzo istotną kwestię. Następnego dnia po finałowym odcinku Project Runway, po przyjściu do szkoły spytałam się moich dwóch koleżanek co sądzą o wyniku i zaprezentowanych kolekcjach. Bardzo zdziwiło mnie, kiedy obie powiedziały, że jak dla nich kolekcja Patryka była zbyt kiczowata. Oczywiście mają prawo tak myśleć, każdy inaczej odbiera modę i każdy wyznacza w tej dziedzinie inne granice. Moim zdaniem jednak, jego projekty były utrzymane w dobrym smaku i jak najbardziej nie graniczyły z kiczem. W moim odbiorze, były, jakby to powiedzieć, stanowcze, ale również bardzo delikatne.








A kto jest/był waszym ulubieńcem? Co sądzicie na temat kolekcji finałowych?

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy post :)
    Jestem tutaj pierwszy raz i na pewno pozostanę na dłużej. :)
    Obserwuje i zapraszam do siebie :)
    http://dominikax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, na pewno zaglądnę. (✿◠‿◠)

      Usuń
  2. Zdecydowanie mój ulubiony uczestnik. Ta jego niepozorność, słodka buźka i jego projekty. Zaskakujący człowiek <3

    Iris

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie oglądam PR, a jedyny odcinek, który widziałam, to właśnie ten, w którym robili te kolekcje. Uważam, że pomysł inspirowania się bakteriami jest super, chociaż efekt końcowy podobał mi się średnio P:

    OdpowiedzUsuń